Autorka Andrijana Majstorović: 'Babcie są kluczowymi postaciami w naszym dorastaniu, chcieliśmy książki, która je uszczęśliwi i okaże uznanie za wszystko, co robią dla swoich wnuków’

Andrijana Majstorović jest autorką nowej presonalizowanej książki „Gdzie zniknęła babcia?“, która celebruje jedną z największych miłości – tę pomiędzy babcią i wnukiem.

Magiczne Pióro niedawno zaprezentowało swoją nową, personalizowaną książkę „Gdzie zniknęła babcia?”, która celebruje największą ze wszystkich miłości – tę pomiędzy babcią a wnukiem. Głównym ogniwem w łańcuchu jej tworzenia jest z pewnością autorka Andrijana Majstorović, która w obszernym wywiadzie postanowiła przybliżyć czytelnikom wszystkie aspekty procesu tworzenia personalizowanych książek, a także nowe książki z bogatego skarbca Magicznego Pióra. Ta książka to szczególne przedsięwzięcie i wyzwanie dla jej twórców, ponieważ oprócz postaci babci można w niej spersonalizować do 6 postaci dzieci, czyli wnuków.

Andrijana Majstorović opowiedziała nam więcej nie tylko o powstawaniu nowości Magicznego Pióra, ale także o swojej miłości do słowa pisanego, odpowiedziała na odwieczne pytanie, czy – przynajmniej w jej przypadku – blokada pisarska to prawda czy mit oraz jak wygląda proces pisania. Autorka Andrijana Majstorović odniosła się również do mitów o pisarzach, które, jak sama mówi, brzmią raczej jak prawda, a ma też radę dla wszystkich, którzy chcieliby napisać książkę. Zacznijmy jednak od początku.

Andrijana Majstorović: 'Przy pisaniu opowieści nie muszę wchodzić w dziecięce głowy. Wystarczy, że wejdę w swoją, która jest dziecięca, gdy tego chcę!’

1. Na początek powiedz nam, skąd się wzięła twoja miłość do pisania personalizowanych książek dla dzieci?

Z miłości do czytania. Powinnam chyba podziękować mamie. Ona karmiła mnie książkami od maleńkości. Chociaż nie byłam dzieckiem, które trzeba było szczególnie przekonywać o pięknie czytania. Odkryłam je sama bardzo wcześnie. Pamiętam, że jako dziecko zastanawiałam się, kto pisze te książki i wyobrażałam sobie, jaka to musi być wspaniała praca. Tak więc najpierw było czytanie. Potem pisanie. Potem pisanie książek dla dzieci. I wreszcie – pisanie personalizowanych książek dla dzieci.

2. Czy masz ulubionego autora książek dla dzieci, osobę, której książki inspirują cię w twórczości literackiej?

Myślę, że przeczytałam więcej książek dla dzieci jako osoba dorosła niż jako dziecko. I to nie tylko przez pracę, którą wykonuję. Lubię książki dla dzieci, nigdy z nich nie wyrosłam. Nie wiem, czy świadczy to nieco o mojej infantylności, czy po prostu natknęłam się na prawdziwy skarb literatury dziecięcej – mądrej i błyskotliwej, napisanej tak, że można ją czytać w nieskończoność. Lista ulubionych autorów byłaby długa, więc powiem tylko, że jestem najbardziej emocjonalnie związana z powieściami dla dzieci naszego wybitnego Miro Gavrana.

3. Jak wpadłaś na pomysł, aby pisać akurat o wnukach i babciach w nowej personalizowanej książce „Gdzie zniknęła babcia?”

Inspiracja pochodzi z kreatywnego środowiska Magicznego Pióra. Często wygląda to tak: nasz zespół kreatywny spotyka się i rozmawiamy o kolejnym tytule, który chcielibyśmy umieścić na naszej wirtualnej półce. Kim jest grupa docelowa, jakie przesłanie chcemy przekazać, jakie uczucia wzbudzić. Babcie to kluczowe postaci w naszym wychowaniu. Chcieliśmy książki, która okaże uznanie za wszystko, co robią dla swoich wnuków, która je wzruszy i uszczęśliwi, ale także zachęci do wzięcia wnuków na kolana i wspólnego czytania. Wkrótce po tym spotkaniu pojawiłam się z pierwszym szkicem opowieści „Gdzie zniknęła babcia?”

4. Jak długo trwało pisanie tej książki?

Z tą opowieścią miałam szczęście. Powstała i znalazła się na papierze w postaci liter, słów i zdań w ciągu około 10 godzin. Tak to czasem bywa. Częściej – nie. 🙂

5. Czy odnalazłaś może chociażby część inspiracji w relacjach ze swoimi babciami i jaka jest twoja ulubiona anegdota z dzieciństwa związana z twoimi babciami?

Niestety nie. Nie miałam relacji z żadną z moich babć. Tak się ułożyło. Ale przez ostatnie 8 lat mam okazję obserwować moją mamę i jej wnuczkę, a moją siostrzenicę. Ich relacje są wszystkim tym, co wyobrażałam sobie jako prawdziwe relacje wnuka z babcią. Skradłam mnóstwo pomysłów z ich codziennej dynamiki.

6. Książka jest bardzo dowcipna i naprawdę pokazuje tok myślenia dziecka i całą jego wyobraźnię. W jaki sposób „weszłaś” w dziecięce głowy podczas pisania tej opowieści?

Nie muszę wchodzić w dziecięce głowy. Wystarczy, że wejdę w swoją, która jest dziecięca, gdy tego chcę. Ok, nie, żeby mi nie pomógł fakt, że od 8 lat mam okazję spędzać czas z pewną przepiękną dziecięcą główką pełną świetnych pomysłów – moją siostrzenicą Petrą. Ona jest moją inspiracją i najlepszym krytykiem.

7. Która część książki była dla ciebie najtrudniejsza do napisania, a która najzabawniejsza?

Już sam pomysł na książkę był strasznie zabawny – co mogłoby wpaść dzieciom do głowy w odpowiedzi na pytanie Gdzie zniknęła babcia? Czy porwali ją kosmici? A może uciekła i wyruszyła w podróż dookoła świata? Czy bawi się na placu zabaw? Albo jakiś król zaprosił ją na dwór, by gotowała tylko dla niego? Wszystkie te scenariusze były nieskończenie zabawne. Najtrudniej było przystosować tekst w taki sposób, by funkcjonował w przypadku jednego dziecka, ale też dwojga, trojga i tak dalej – aż do sześciorga dzieci.

8. Zauważalne jest to, że ilustracje w nowej książce znacznie różnią się od tych z poprzednich książek, a wszystko przez charakterystyczny styl Kyle’a Becketta. Jak to, że zdecydowaliście się na współpracę z nim i zmianę stylu?

Opowieść jest szalona i śmieszna, więc chcieliśmy, by takie były też ilustracje. Kyle od dawna jest na naszej liście ulubionych zwariowanych ilustratorów, a gdy tylko tekst był gotowy, wysłaliśmy mu prośbę o ilustrację testową. Ilustracja była genialna, podobnie jak dalsza współpraca.

9. Dla dzieci w jakim wieku jest przeznaczona książka i dlaczego?

Przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, które zresztą stanowią naszą grupę docelową. Poza tym to właśnie w tym wieku dzieci spędzają najwięcej czasu ze swoimi babciami.

10. Co, Twoim zdaniem, jest najtrudniejszą częścią procesu pisania personalizowanej książki i książki w ogóle?

Pisanie to trudne przedsięwzięcie, które wymaga dużej odwagi. Najpierw musisz zanurzyć się w głąb siebie, nie ma pozostawania na powierzchni. A potem trzeba pokazać się światu i zachęcić do przeczytania tego, co tam znalazłeś.

A personalizacja ma swoje ograniczenia. Od technicznych, na przykład tego, że mam ograniczenia w stosowaniu przypadków, bo nie możemy oczekiwać, że użytkownik będzie odmieniał przez przypadki imiona podczas zamawiania książki, aż po merytoryczne – trzeba uważać przy tworzeniu postaci, bo będą one później personalizowane. Na tym polega paradoks personalizacji: aby książka mogła zostać spersonalizowana, musi być uniwersalna.

11. Czy blokada pisarska to prawda czy mit? Jeśli kiedykolwiek się z nią zetknęłaś, jak się jej zazwyczaj pozbywasz?

Nie znam tego rodzaju blokady, o której najczęściej się mówi. Ona oznacza, że twoje pisanie dochodzi do pewnego momentu, w którym zatrzymuje się na krótki czas. Potem czytasz, spacerujesz, gotujesz – i pisanie znów rusza. Mam inne doświadczenia. Pisanie to dla mnie zawsze walka. W pewnym sensie jestem w ciągłej blokadzie. Albo nie jestem w niej nigdy, jeśli założymy, że tak to jest z pisaniem.

12. Jak wygląda twój proces pisania?

Czasem mam wizję, usiądę przy klawiaturze i stworzę właściwy tekst. Zdarza się to jednak rzadko, a przynajmniej nie tak często, jakbym chciała. Znacznie częściej rozmyślam, poszukuję, piszę i kasuję, dopada mnie frustracja, po czym uskrzydla mnie jakiś pomysł. Jednak znów szybko spadam z obłoków: piszę, czytam, kasuję. Nawet rysuję (choć nie potrafię rysować!) I tak tu i ówdzie z tego procesu wyłania się tekst, z którego jestem dumna.

13. Gdzie najczęściej lubisz pisać i jakie rzeczy pomagają ci się skupić?

Zupełnie mi obojętnie, gdzie się znajduję, bo i tak jestem zamknięta w swojej głowie. Widok na morze czy plac budowy, zupełnie mi obojętnie. Mam tylko jeden warunek do skupienia się: aby nikogo nie było w pobliżu.

14. Czy podczas pisania słuchasz muzyki? Jeśli tak, czego słuchasz?

Nie z uważnością. Jeśli jest włączona, służy mi bardziej jako dźwięk w tle, obecny tylko po to, bym go mogła wyłączyć. Jednak kilka razy słuchałam muzyki, aby stworzyć atmosferę z opowieści. To były opowieści świąteczne, które pisałam w środku lata.

15. Co zwykle wymyślasz jako pierwsze – akcję czy postaci?

Hm. Nie wiem, chyba pół na pół. Postaci, jeśli są wystarczająco żywe, inicjują akcję. Akcja, jeśli jest wystarczająco ciekawa, rodzi postaci.

16. Jaka jest twoja ulubiona i najmniej lubiana część tworzenia książek?

Pisanie to najpiękniejsza praca na świecie i moje ulubione zajęcie, zrezygnowałbym ze wszystkiego innego w życiu i robiłabym tylko to – kiedy mi dobrze idzie. Kiedy mi nie wychodzi, to najgorsza praca na świecie. Nie jest to jednak praca z terminami i szefem wiszącym and głową. To praca, w której sam sobie wisisz nad głową. Nie możesz z niej zrezygnować.

17. Kiedy po raz pierwszy poczułaś się jak autorka?

Niedawno, ha, ha 🙂 Cóż, po około 10 opublikowanych książkach, na pytanie, czym się zajmuję, odważyłam się odpowiedzieć ludziom, że jestem pisarką. Do tej pory wycedziłabym coś o małym wydawnictwie i uciekła, gdzie pieprz rośnie. Zawsze podziwiałam pisarzy i obawiałam się, że jakiś bezwzględny, choć nieistniejący osąd nigdy mi nie pozwoli, bym weszła do klubu.

18. Jaka była pierwsza opowieść, którą napisałaś?

Żałuję, że jej nie zachowałam. Coś o pszczołach i dżemie (albo miodzie? Hm, dlaczego nie miodzie?) w pierwszej klasie podstawówki.

19. Jaką radę dałbyś autorowi, który pisze swoją pierwszą książkę?

Żeby ją napisał. Mam stos niedokończonych książek w szufladach To jest bolesne.

20. Jak myślisz, jakie są najczęstsze mity o pisarzach?

Masz na myśli to, że są introwertykami, dziwakami, zakręconymi samotnikami? Nie wiem, mi nic z tego nie brzmi nie jak mit, lecz jak święta prawda. 🙂

21. Jaki jest, twoim zdaniem, najlepszy sposób na poprawę jakości pisania?

Wiele można osiągnąć samemu, poprzez praktykę. Jednak mądrzej jest przyspieszyć ten proces dzięki konstruktywnej krytyce, którą można uzyskać od ekspertów.

22. Jaka jest najlepsza rada dotycząca pisania, jaką dostałaś?

Abym skracała. Abym mniej pisała, a więcej przekazywała. Abym nie opisywała, lecz pokazywała. I najważniejsza: że mam pozwolenie na pisanie.

23. Komu najbardziej ufasz i do kogo chętnie udajesz się po obiektywne i konstruktywne porady dotyczące opowieści, które piszesz?

Do mojej redaktorki Andy Bukvić Pažin. Najbardziej się cieszę, gdy po raz pierwszy zwraca tekst czerwony od początku do końca. 🙂 A w jej stwierdzeniu „to jest dobrze, ale…”, najbardziej nie mogę się doczekać tego po ale. Nie interesuje mnie zbytnio to, co jest dobrze. Bardzo mnie ekscytuje wszystko to, co nie jest dobrze, bo właśnie dzięki temu rozwijam umiejętność naprawiania. Redaktorzy są dla pisarzy jak duchowi guru. Wskazując na to, co nie jest dobre, wydobywają z nas to, co najlepsze.

24. Wiemy, że niedawno zostałaś mamą uroczego chłopca, czy już mu czytasz i czy już może ma jakąś ulubioną książkę?

Rio i ja zaczęliśmy opowiadać bajki już na oddziałe położniczym. Kiedy miał dwa miesiące, zaczęliśmy czytać i przeżuwać pierwsze książki z obrazkami. Takie małe. Teraz, gdy ma już siedem miesięcy, trochę nam się to znudziło, więc dodaliśmy te duże, z papierowymi stronami. Na razie ich nie gnieciemy. Po prostu liżemy. I aktywnie słuchamy przez 40 minut. Wszyscy mamy wrodzoną potrzebę słuchania opowieści. Nie czytajcie dzieciom, żeby były mądrzejsze, żeby osiągały lepsze wyniki w szkole. Czytajcie im, aby zaspokoić podstawową ludzką potrzebę.

25. Na zakończenie muszę cię zapytać, czy przygotowujesz dla nas jakieś książkowe niespodzianki w najbliższym czasie?

Za dwa, trzy miesiące wychodzi nowa książka, o dzidziusiach i ich niegrzecznych smoczkach. Pewien illustrator właśnie rozpoczął pracę nad serią książeczek dla najmłodszych – łącznie cztery ukażą się w tym i przyszłym roku. Aktywnie pracuję nad dwoma nowymi projektami, a jednocześnie nad około dziesięcioma dodatkowymi.

Poznaj nasze personalizowane opowieści